
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, Marek Lisiński, szef fundacji Nie Lękajcie Się, złożył dymisję, gdy wyszło na jaw, że wyłudził pieniądze od ofiary księdza pedofila i domagał się pieniędzy od braci Sekielskich. Do sprawy odniosła się posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, która jest członkiem Rady fundacji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Miał zajmować się pedofilią w Kościele, wyłudzał pieniądze od ofiar. Szokujące KULISY działalności Marka Lisińskiego. W tle film Sekielskiego
Posłanka w rozmowie z onet.pl powiedziała, że o sprawie dowiedziała się od jednej z ofiar. Stwierdziła również, że reakcja na te informacje była szybka.
Wszystko jest zabezpieczone. Czekamy na wyniki audytu. Na 14 czerwca mamy zaplanowane spotkanie rady i zarządu. Wtedy zapadną ostateczne decyzje. Fundacja będzie informowała na bieżąco o kolejnych krokach
— dodała Scheuring-Wielgus, twierdząc, że była zaskoczona tymi informacjami.
To dla nas wielki szok. Jestem przygnębiona i rozczarowana. Historia Marka Lisińskiego jest tragiczna, ale nasza reakcja musiała taka być
— powiedziała.
Przekonywała także, że zamieszanie wokół Lisińskiego nie wpłynie na pracę fundacji, bo organizacja musi „chronić osoby, które zgłaszają się do fundacji”.
Jak pisze „Wyborcza”, „29 października 2018 roku 26-letnia dziś Katarzyna – ofiara księdza Romana B. – dostaje wiadomość od Marka Lisińskiego”, w której prosi o pożyczenie mu 30 tys. zł na operację.
Lisiński - wg. ustaleń „GW” - „wysyła maila dwa tygodnie po tym, jak decyzją sądu na konto Katarzyny wpływa milion złotych zadośćuczynienia za to, że Roman B. z Towarzystwa Chrystusowego 13 lat temu więził ją, bił i gwałcił”.
Przyjechał do mnie i ja mu te pieniądze dałam do ręki. 20 tysięcy na umowę pożyczki, dziesięć w prezencie. Nie mogłam spać, jak mi o tym napisał. Człowiek, który tyle dla nas, ofiar, zrobił, któremu tak ufałam, śmiertelnie chory?
— powiedziała w rozmowie z gazetą Katarzyna.
Lisiński - jak czytamy - „poprosił Katarzynę: ‘Niech to zostanie między nami. Mogłoby to zaszkodzić mojej reputacji’”.
„GW” pisze ponadto, że Marek Lisiński miał być jednym z bohaterów „Tylko nie mów nikomu”, ale został wycięty z filmu, po tym jak w lutym wysłał SMS-a do Tomasza Sekielskiego. Zażądał w nim 25 tysięcy złotych na fundację „Nie lękajcie się” i 25 tysięcy dla siebie: „Dałem Wam numery do ofiar, namiary na sprawy. I co mam za to?”.
Pozostaje więc pytanie, czego Rada Fundacji „Nie lękajcie się” nie wie jeszcze o jej założycielu, skoro o jego finansowych działaniach dowiedziała się od ofiary?
wkt/onet.pl/PAP
https://news.google.com/__i/rss/rd/articles/CBMiWWh0dHBzOi8vd3BvbGl0eWNlLnBsL3BvbGl0eWthLzQ0ODg1OC1zY2hldXJpbmctd2llbGd1cy16c3pva293YW5hLWR6aWFsYW5pYW1pLWxpc2luc2tpZWdv0gEA?oc=5
2019-05-30 13:24:00Z
52781676206002
Bagikan Berita Ini
0 Response to "Czego jeszcze nie wie Rada Fundacji "Nie lękajcie cię"? Scheuring-Wielgus zszokowana działaniami Lisińskiego: Jestem rozczarowana - wPolityce.pl"
Post a Comment